Forum ---=== Forum GRH Panzer-Lehr ===--- Strona Główna ---=== Forum GRH Panzer-Lehr ===---
Grupa Rekonstrukcji Historycznej Panzer-Lehr
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stug and Pak training weekend Parola 5-7.10.2012 (Finland)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ---=== Forum GRH Panzer-Lehr ===--- Strona Główna -> Fotogaleria
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yossarian



Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 2960

PostWysłany: Wto Paź 16, 2012 4:54 pm    Temat postu: Stug and Pak training weekend Parola 5-7.10.2012 (Finland) Odpowiedz z cytatem

Szary poranek 5 października, przejmujący wiatr i deszcz tłukący o szyby okien. W domku, w którym normalnie mieszka czteroosobowa rodzina naszych gospodarzy poranek powitał wielonarodowościową grupę, w której prym wiodły dwie grupy z Polski, Panzer Lehr w liczbie 8 osób oraz nasi koledzy z grupy Die Freiwilligen.
Przez poprzednie dwa dni z różnych części Europy tj., Holandii, Włoch Belgii i oczywiście Polski zjeżdżali się rekonstruktorzy na kolejną październikową imprezę organizowaną przez Muzeum Broni Pancernej w Parola w Finlandii. Dla części z nas był to już drugi taki trening. Pierwszy raz gościliśmy w Finlandii 4 lata temu. Od tamtego wyjazdu zaczęły się nasze podróże po Europie stąd chyba wyjątkowy sentyment do tego „eventu”. Warto dodać, że Finlandia stała się dla nas drugim rekonstrukcyjnym domem, gościmy tu już piąty raz. Na szczęście warunki pogodowe, chociaż niezbyt sprzyjające nie odstraszały nikogo. Byliśmy przygotowani, na taką pogodę w październiku na północy Europy, zawsze mogło być gorzej. Po śniadaniu rozpoczęły się przygotowania do wyjazdu. Punktualnie o godzinie 15.00, zgodnie z przyjętym planem ruszyliśmy w drogę. Dla niektórych była to szansa na jeszcze półgodzinną drzemkę. Dla innych okazja do podziwiania jesiennego krajobrazu za oknami samochodów. Do Muzeum dotarliśmy ok. godziny 16.00 – deszcz rozpadał się na dobre tak, więc po krótkiej chwili mundury nasze solidnie nasiąkły. Czym prędzej przystąpiliśmy do rozstawiania namiotów i przygotowywania ich na najbliższe trzy dni. Po niecałych 15 minutach namiot „polskiej grupy” stał już pewnie na wzniesieniu. Zainstalowany wewnątrz piecyk na drewno powoli rozgrzewał powietrze w jego wnętrzu pozwalając nam nieco osuszyć odzież. Jednak nie dane nam było za długo grzać się przy piecu, ale przecież nie po to tu przyjechaliśmy. Udaliśmy się, zatem na wieczorną zbiórkę, podczas której przedstawiono nam wszystkich instruktorów, z którymi w kolejne dni mieliśmy mieć zajęcia. Dodatkowo podzielono nas na 4 grupy. Na tym zakończył się dzień pierwszy. Otrzymaliśmy również podstawowe informacje niezbędne podczas całego weekendu. Dotyczyły one bezpieczeństwa oraz zasad panujących podczas „treningu”. Resztę wieczoru spędziliśmy na przenoszeniu do namiotów naszego ekwipunku, rozkładaniu posłań, podziałowi na warty na całą noc. W 12 osobowym namiocie wypadły one krótkie, bo 45 minutowe. Szczęście dopisało tym, którzy swoją wartę pełnili na początku lub na końcu. Im przypadł w udziale najdłuższy sen.
Pobudka została oznaczona na godzinę 6.00 (czyli 5.00 polskiego czasu). Godzinę później udaliśmy się na śniadanie. Warto wspomnieć, że pogoda okazała się być łaskawa i deszcz przestał padać, a na niebie z pierwszymi promieniami słońca pojawiło się błękitne niebo, po którym gnały w tempie, jakiego jeszcze nigdy nie widziałem białe obłoki. Po śniadaniu, na którym nie zabrakło oczywiście owsianki odbył się przegląd i przydział do poszczególnych zajęć. Naszej grupie w pierwszej kolejności przypadły działoczyny przy armatach PAK 38 oraz PAK 35/36. Poznaliśmy zasady obsadzania poszczególnych stanowisk bojowych, komendy, jakie padały podczas alarmu, przygotowania do strzelania, następnie namierzania celu i jego ostrzału. Wszystkim tym czynnościom z uwagą przyglądali się instruktorzy, którzy jeszcze kilkanaście lat temu z takich właśnie armat na fińskich poligonach oddawali ostatnie strzały.
Kolejnym etapem szkolenie było zapoznanie się z rodzajami amunicji do obu rodzaju armat oraz specyfiką ich użycia. Każdy z pocisków w zależności od budowy i przeznaczenia wymagał odpowiedniego przygotowania do jego użycia. Poznaliśmy specyfikę trajektorii lotu pocisków, czynniki wpływające na jego zmianę oraz metody awaryjnego celowania w przypadku uszkodzeń przyrządów celowniczych. Każdą czynność powtarzaliśmy wielokrotnie tak by każdy mógł osobiście zapoznać się z wszystkimi elementami skomplikowanej obsługi tych wspaniałych armat. Zajęciom tym towarzyszyła piękna słoneczna pogoda. Po zakończeniu pierwszej części zajęć udaliśmy się na mały posiłek, po którym załadowani w mikrobusy udaliśmy się w bardzo tajemnicze jak się miało okazać miejsce. Po ok. 15 minutach drogi wjechaliśmy na teren poligonu brygady pancernej. Obraz, jaki ukazał się naszym oczom przerósł całkowicie nasze wyobrażenie na tego, co możemy zobaczyć na miejscu. Jak okiem sięgnąć otaczały nas pancerne zabytki z okresu II Wojny Światowej. Poza fragmentami porozbijanych czołgów dało się dostrzec czołgi kompletne lub prawie kompletne gotowe do rozruchu. Pod zadaszeniami stały maszyny odrestaurowywane lub poddawane konserwacji. Na wstępie gospodarze kategorycznie zabronili nam fotografowania terenu oraz większych fragmentów poligonu. Nie ma, co ukrywać, że bardzo nie było nam to w smak, bo takiej ilości sprzętu pancernego nie ogląda się, na co dzień. Obok niemieckich, Panzer IV, radzieckich T-26, T-28, T-34 czy brytyjskiego Cromwella na terenie poligonu znajdowało się kilkadziesiąt dział szturmowych STUG. Nie wszystkie dane było nam zobaczyć, ale wg, informacji, jakie nam przekazano otaczał nas prawdziwy magazyn broni pancernej. Poza sprzętem drugo wojennym na terenie poligonu znajdują się czołgi oraz wozy bojowe z okresu powojennego. Gdy pierwsze emocje opadły zajęliśmy się dalszym punktem planu szkolenia. Nasza grupa została obdzielona bronią przeciwpancerną w postaci pancerfaustów oraz panzershreka. Pozostała część grupy została przydzielona, jako działon armaty PAK 38. Jak się okazało po chwili celem ataku miał być czołg T-34 cały czas przemieszczający się po poligonie. Zorganizowani w takie grupy rozpoczęliśmy próby skrytego podejścia do celu ataku (cały czas pod okiem naszych instruktorów). Na szczęście czołg poruszał się bez osłony piechoty, co nieznacznie ułatwiło nam zadania. Jednak prędkość, z jaką się poruszał i teren nie ułatwiał tego podejścia. Jednak udało się! Cel naszego ataku został uznany za zniszczony. Z miejsca akcji wracaliśmy już na pancerzu weterana fińskiej armii. Jak na weterana w terenie nie oszczędzał się wcale.
Po zakończonych ćwiczeniach przyszedł czas na podsumowanie i ocenę naszych starań. Ponieważ do odjazdu pozostało jeszcze kilkanaście minut, otrzymaliśmy kilka minut wolnego, które zamieniły się po wędrówki po poligonie i zaglądanie w każdy kont gdzie tylko się dało. Wrażenia z tego „rekonesansu” na zawsze zostaną w naszych głowach. Tam po prostu byliśmy w swoim świecie.
Na teren muzeum wróciliśmy późnym popołudniem. Czekał już na nas obiad, który po takim dniu smakował zupełnie wyjątkowo. Na wieczór zapowiedziano projekcie filmów szkoleniowych powstałych na potrzeby Armii niemieckiej. Tematem były metody walk piechoty z bronią pancerną atakującą pozycje ziemne oraz sposoby obrony terenu zabudowanego przed atakiem czołgów. Dzień pełen wrażeń zakończył się ok. 22.00, gdy wszyscy znaleźliśmy się w namiocie. Ukoronowaniem tego dnia były dwie butelki cydru krążące z rąk do rąk. Przed 23.00 namiot pogrążył się we śnie pod czujnym okiem pełniącej wartę osoby.
Niedzielny poranek powitał wszystkich o 6.00 rano deszczem. Na szczęście na ten dzień część zajęć zaplanowano dla naszej grupy pod dachem. Po śniadaniu i odprawie udaliśmy się na stanowisko, na którym stało działo szturmowe III Ausf G STURM pozbawione części burty, przez co wgląd do środka był ułatwiony. Dwaj pracownicy muzeum przystąpili do prezentowania nam i omawiania zasad obsługi i funkcjonowania najpotężniejszej broni - armaty. W tym przypadku w rolach głównych wystąpił ładowniczy oraz celowniczy. Podział ról oraz kolejność czynność została przez nas gruntownie przećwiczona. Miłym zaskoczeniem, co zostało podkreślone parokrotnie przez omawiających zasady działania, była duża liczba pytań z naszej strony. Uwaga nasza po zakończonych ćwiczeniach wewnątrz Stuga skierowała się ku stojącym na hali pozostałym pojazdom armii fińskiej.
Z dużym zainteresowaniem porównywaliśmy warunki służby w min brytyjskim Vickersie mark E (protoplasta polskiego czołgu 7TP) oraz Vicersie Carden-Lloyd Mk VI, francuskim czołgu FT, radzieckich t-26, t-55, t-72, t-34/76, Ba-6. Miłym zaskoczeniem był stojący wewnątrz hali stoi również współczesny transporter Patria AMV (Armoured Modular Vehicle) będący protoplastą polskiego Rosomaka. Po ponad godzinie takich uciech udaliśmy się na miejsce ostatniej atrakcji tego weekendu. W pełni wyposażonego i mobilnego działa szturmowego 7,5 cm.Sturmgeschutz 40 Ausf G. Na miejscu zajęliśmy miejsca w jego wnętrzu. Rozpoczęło się szkolenie z zakresu obsługi na każdym ze stanowisk. Jego ukoronowaniem po ponad godzinnym wykładzie i odpowiedziach na rozliczne pytanie stała się przejażdżka tym historycznym pojazdem z pełną załogą na stanowiskach bojowych. Niesamowite przeżycie, którego opisać nie sposób. Obserwacja pola z wykorzystaniem peryskopów. Silnik grający na wysokich obrotach, zapach spalin, benzyny i unoszące się w powietrzu emocje towarzyszyły nam na trasie przejazdu zarówno w terenie jak i po asfaltowej drodze. Tego, co przeżywaliśmy nie opiszą żadne słowa, tego po prostu trzeba doświadczyć, aby to zrozumieć. W taki oto sposób zajechaliśmy przed budynek główny muzeum, gdzie zaczęliśmy porządkowanie sprzętu wykorzystywanego podczas dwóch dni szkolenia.
Deszcz niestety cały czas siąpił, towarzysząc nam podczas zwijania obozu. Na porządkach upłynął nam czas do obiadu, po którym nastąpił pożegnalny apel. W tym momencie i pogoda stała się łaskawsza. Wyszło słońce dodając odpowiednią oprawę tej uroczystości. Każda z osób biorąca udział w zajęciach tego weekendu otrzymała prawo jazdy uprawniające ją do prowadzenia działa szturmowego – głównego bohatera tego eventu.
Tak oto dobiegł końca weekend na terenie Muzeum broni pancernej w Parola. Ponieważ niestety było to ostatnie tego typu wydarzenie pozostaje nam jedynie zachęcić do odwiedzenia muzeum, na którego terenie oglądać można nadal wspaniałe zabytki i pamiątki konfliktów zbrojnych, jakie toczyły się na terenie Finlandii w okresie II Wojny Światowej.

http://www.panssarimuseo.fi/kehys-e.html





















Ostatnio zmieniony przez Yossarian dnia Sro Paź 17, 2012 10:03 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Otto



Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 340

PostWysłany: Sro Paź 17, 2012 7:02 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki Panowie za kolejny udany wyjazd , myślę że było zacnie i wszyscy bawiliśmy się przednie Smile . Do zobaczenia , mam nadzieję że w licznym gronie wkrótce w Belgii Cool !
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sepp



Dołączył: 30 Maj 2011
Posty: 316

PostWysłany: Sro Paź 17, 2012 8:00 am    Temat postu: Re: Stug and Pak training weekend Parola 5-7.10.2012 (Finlan Odpowiedz z cytatem

Co tu będę się rozpisywał - doskonała relacja :thumleft:

Yossarian napisał:
(...) kilkadziesiąt dział szturmowych StuG(...)


Na taki widok chyba bym zawału dostał. Crying or Very sad

_________________
Lokalny watażka Sepp Knoche



War does not make one great
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ---=== Forum GRH Panzer-Lehr ===--- Strona Główna -> Fotogaleria Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum