Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hindus Administrator
Dołączył: 21 Lis 2006 Posty: 7905
|
Wysłany: Pią Kwi 06, 2007 9:35 pm Temat postu: Generalmajor |
|
|
Aha, żebym nie był gołosłowny a’propos Generalmajor’a:
Kiedyś Wam opowiem co to za epizod |
|
Powrót do góry |
|
|
oschutze
Dołączył: 29 Kwi 2007 Posty: 328
|
Wysłany: Pon Lip 16, 2007 6:13 pm Temat postu: |
|
|
Opowieeedz :] |
|
Powrót do góry |
|
|
AlexxG
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 650
|
Wysłany: Pon Lip 16, 2007 9:01 pm Temat postu: |
|
|
O Heiligen Gott Na Darłowie byś furorę zrobił, zwłaszcza to zdobyczne cygaro _________________ "Neca eos omnes. Deus suos agnoscet" |
|
Powrót do góry |
|
|
Hindus Administrator
Dołączył: 21 Lis 2006 Posty: 7905
|
Wysłany: Wto Lip 17, 2007 1:56 pm Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że w konkurencji „fajne reko” mógłbym ubiegać się o główną nagrodę.
Dobra – sami chcieliście żebym opowiedział – jak Was zanudzę, to nie miejcie pretensji
Sprawa była dość prozaiczna, ale tez i nieco zabawy przy tym było.
Mam na pojezierzu zachodniopomorskim bardzo rozrywkowych krewnych, którzy postanowili zająć się prowadzeniem gospodarstwa agroturystycznego. Warunki mają ku temu o tyle sprzyjające, że mieszkają w poniemieckim majątku (ogromnej dwupiętrowej oficynie przypałacowej – sam pałac został spalony przez czerwonoarmistów w kwietniu 1945 roku) rodziny von Borck. Podczas któregoś z moich urlopów, które spędzałem u nich zastanawialiśmy się wspólnie nad właściwym „podejściem marketingowym” do planowanego przez nich przedsięwzięcia. No i pewnego wieczoru zaświtała nam myśl, że warto było by na potrzeby turystów stworzyć jaką frapującą legendę. Ponieważ jestem niestety ignorantem jeżeli chodzi o wcześniejsze dzieje Pomorza Zachodniego, natomiast okres wojenny starałem się poznać dość dogłębnie (zwłaszcza jeżeli chodzi o obszar zamieszkiwany przez moich krewnych), więc skoncentrowaliśmy się na budowaniu fabuły naszej legendy opartej o ten czas.
Mała dygresja historyczna: sama wieś, w której mieszkają moi krewni niczym szczególnym (po za pałacem) się nie wyróżnia i nie odegrała żadnego istotnego znaczenia w czasie wojny, ale leży 6 km od jeziora i 8 km od miasta, w którym w czasie wojny (dokładnie do lutego 1945 roku) znajdowała się szkoła Krigsmarine (Torpedoschule II). O jeziorze napisałem wyżej celowo, bo na nim odbywały się próbne strzelania w ramach ćwiczeń dla kursantów szkoły (sześć lat temu znaleźliśmy w zaroślach na brzegu skorodowany fragment ćwiczebnej głowicy torpedy – znajdę zdjęcie to wrzucę, natomiast w ramach zagospodarowania turystycznego jeziora w latach 80-tych grupa płetwonurków dokonała penetracji dna i natrafia na kilka innych wraków torped – ponieważ leżą głęboko, więc nie podjęto próby ich usunięcia). 8 km na północny zachód od jeziora znajdowało się polowe lotnisko Luftwaffe klasy Feldflugplatz (lotnisko polowe, a innymi słowy wytyczony pas ziemi, niejednokrotnie równa łąka, z którego przez ograniczony czas mogły operować samoloty biorące udział w konkretnej operacji) – do tej pory zachowały się resztki umocnień betonowych lotniska – po samym lądowisku nie ma śladu – wszystko stoi teraz w lesie. W bliskiej okolicy jeziora znajdują się zaś stanowiska baterii plot broniącej tego lotniska od wschodu (wuj opowiadał mi, że podczas prac polowych prowadzonych przez jego PGR jeszcze w latach 70-tych często wyorywali w określonych miejscach zasobniki po zapalnikach do amunicji od Flak’a).
Z ciekawostek trzeba jeszcze nadmienić, że przez wieś moich krewnych przebiegała trasa kolejki wąskotorowej prowadzącej nad samo jezioro – nad nim bowiem znajdował się folwark należący do tej samej rodziny co majątek, w którym mieszkają obecnie moi krewni. Kolejką tą nad jezioro w czasie wojny transportowano m.in. torpedy do strzelań ćwiczebnych. W chwili obecnej trudno znaleźć jej pozostałości w terenie, bo została rozebrana w dość krótkim czasie po wojnie.
A najważniejszą sprawą jest fakt, że w marcu 1945 roku niedaleko od wsi moich krewnych jednostki 1 Armii Wojska Polskiego zamknęły w kotle dużą liczbę jednostek niemieckich (o ile mnie pamięć nie myli 15.000 żołnierzy, ale jakby co to mnie DI popraw
No i tak sobie fantazjowaliśmy i wymyśliliśmy, że można by turystów (zwłaszcza niemieckich, bo na nich się moi krewni nastawili) zwabić bajeczką o tym jak to w pałacu i jego oficynie stacjonował pod koniec wojny sztab niemieckiej jednostki, której zadaniem było ukrycie w okolicy ściśle tajnych dokumentów Kriegsmarine dotyczących konstrukcji nowych torped – chodziło o to, żeby potem zachęcić potencjalnych turystów do spacerowania po okolicy (a jest tam co zwiedzać
Początkowo chcieliśmy tą legendę (ona oczywiście jest dość pogmatwana, żeby brzmiała wiarygodnie i ubarwiona realnymi nawiązkami i datami, ale nie chce mi się jej teraz dokładniej streszczać) dokumentalnymi zdjęciami, ale potem zmieniliśmy zdanie. I jak się zapewne domyślacie moje reko posłużyło do zilustrowania tej legendy do maleńkiej broszurki reklamowej agroturystycznego gospodarstwa, która miała być kolportowana wśród turystów – załączone przeze mnie zdjęcie jest jednym z kilku – tutaj akurat w letnim mundurze polowym generała brygady z jednostek górskich. A tutaj zdjęcie w mundurze polowym To jeszcze lepiej nadaje się chyba na „fajne reko”, choć przypuszczam, że znalazło by się w Polsce kilka grup REKOnstrukcyjnych, które w tym mundurze przyjęły by mnie z otwartymi rękami w swoje szeregi
|
|
Powrót do góry |
|
|
michalczewski
Dołączył: 26 Lis 2006 Posty: 1344
|
Wysłany: Wto Lip 17, 2007 6:54 pm Temat postu: |
|
|
Zawsze balem sie o to spytac |
|
Powrót do góry |
|
|
Hindus Administrator
Dołączył: 21 Lis 2006 Posty: 7905
|
Wysłany: Wto Lip 17, 2007 7:52 pm Temat postu: |
|
|
Wiedziałem, że się Wam spodoba |
|
Powrót do góry |
|
|
AlexxG
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 650
|
Wysłany: Wto Lip 17, 2007 8:04 pm Temat postu: |
|
|
A te granaty to rozumiem służą do łowienia rybek? Bummmm i pół jeziora pływa do góry brzuchem... _________________ "Neca eos omnes. Deus suos agnoscet" |
|
Powrót do góry |
|
|
Hindus Administrator
Dołączył: 21 Lis 2006 Posty: 7905
|
Wysłany: Wto Lip 17, 2007 9:23 pm Temat postu: |
|
|
Sie wie!!! - wędkarstwo jako drugie hobby po za reko |
|
Powrót do góry |
|
|
Losiu
Dołączył: 23 Cze 2007 Posty: 86
|
Wysłany: Sro Lip 18, 2007 6:22 am Temat postu: |
|
|
Oczywiście w grę wchodzi tylko dober i fajne wędkarstwo. Bo w końcu skoro robimy dober i fajne reko, to i wędkarstwo też powinno być dober i fajne. Zresztą tam też można używać takich fajnych kurt do reko.
Pozdrawiam
Adam |
|
Powrót do góry |
|
|
|