|
---=== Forum GRH Panzer-Lehr ===--- Grupa Rekonstrukcji Historycznej Panzer-Lehr
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bolter
Dołączył: 30 Sty 2008 Posty: 65
|
Wysłany: Wto Mar 11, 2008 9:15 pm Temat postu: |
|
|
Panowie, wypowiem swoje zdanie na ten temat.
Działamy w ten sposób na rzecz społeczeństwa które niestety nie zawsze potrafi do docenić.
Czy odtwarzamy Niemców czy Polaków czy Armię Czerwoną czy inne jednostki kultywujemy pamięć o tamtych czasach i ludziach którzy polegli.
dziś łatwo jest nam oceniać czy ci byli źli a tamci dobrzy... natomiast jako rekonstruktorzy staramy się zrozumieć dlaczego było tak a nie inaczej... |
|
Powrót do góry |
|
|
Ernst Friedrich
Dołączył: 13 Lut 2008 Posty: 57
|
Wysłany: Wto Sty 27, 2009 10:55 am Temat postu: |
|
|
Już dawno miałem napisać, dlaczego odtwarzam sylwetkę żołnierza niemieckiego, ale teraz dopiero mogę na to w pełni odpowiedzieć.
Po pierwsze zawsze fascynowała mnie niemiecka historia (szczególnie okres II wojny światowej). Nigdy nie miałem żadnych skrajnych poglądów. Interesuje mnie mundur, broń i wyposażenie, nie zaś ideologia.
Po drugie nie interesują mnie na tyle inne wojska (innych państw), bym zechciał je rekonstruować.
Po trzecie z kolei nie interesuje mnie niemal w zupełności historia Polski. Na pytania dlaczego nie odtwarzam wojsk polskich odpowiadam, że nie czuję się Polakiem i nie pasjonują mnie dzieje mieszkańców tego kraju (tak w istocie jest). _________________ "Ten, który walczy z potworami, powinien zadba?, by sam nie sta? si? potworem. Gdy d?ugo spogl?damy w otch?a?, otch?a? spogl?da równie? w nas." Friedrich Wilhelm Nietzsche |
|
Powrót do góry |
|
|
ARTUT
Dołączył: 26 Sty 2009 Posty: 7
|
Wysłany: Sro Sty 28, 2009 10:44 am Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawy temat. Sądzę, że uda mi się Was zaskoczyć moją wypowiedzią.
Historią interesuję się od dawna. Muszę jednak przyznać, że tematyka II wojny światowej jakoś specjalnie mnie nie pasjonowała. Od małego bawiłem się z kolegami w "rekonstrukcje" wcielając się w role rycerzy i tłukąc się patykami, w muszkieterów dźgając się patykami, w czterech pancernych strzelając z patyków, w kowbojów, w Indian, w kosmicznych komandosów...
Później przeniosło się to w liceum na "poważną" rekonstrukcję. Wstapiłem do bractwa rycerskiego. Treningi walk, inscenizacje, zdobywanie ekwipunku... to wszystko mnie wciągnęło, aż tu nagle... zupełnie zachorowałem w temacie XVII wiecznej Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Rzuciłem rycerstwo w kąt i zacząłem "bawić się" w Sarmatę. Aż do czasu kiedy w pracy musiałem zorganizować pokaz prasowy gry, której akcja dzieje się w czasach II wojny światowej. Potrzebowałem na tą imprezę kilku statystów w mundurach amerykańskich spadochroniarzy. I to był moment przełomowy. Zafascynowała mnie rekonstrukcja żołnierza z tego okresu. Pierwotnie pomyślałem właśnie o US Army (akurat byłem świeżo po oglądaniu serialu "Kompania Braci") a mundury statystów bardzo mi się podobały.
I o dziwo zacząłem rekonstruować niemieckiego strzelca górskiego tylko dla tego, że przed imprezą, o której wcześniej wspominałem kupiłem porządną replikę ASG MP40. Kosztowała kilkaset złotych więc skoro zrobiłem już ten pierwszy krok to zdecydowałem się na "fryca".
Jestem Polakiem. Uważam się za patriotę. Mój dziadek był Ułanem. Drugi Niemcom uciekał trzy razy z obozu pracy. Uważam każdą ideologię totalitarną za wielkie zło.
Zdobywanie wiedzy o II wojnie światowej sprawia mi wiele satysfakcji. Udział w manewrach i w inscenizacjach to dla mnie wielka frajda. Kolekcjonowanie elementów wyposażenia i umundurowania to świetne hobby. Kontakt z innymi pasjonatami pozwala mi na odpoczynek od codzienności.
A oprócz tego wszystkiego cieszę się, że moje (i moich kolegów) działania pozwalają na ożywienie tamtych czasów. Publikacje w mediach, inscenizacje i statyczne pokazy nie pozwalają zapomnieć społeczeństwu o tamtych tragicznych wydarzeniach. Możliwie wierne odtworzenie walk z Powstania Warszawskiego czy Września '39 prawdziwie przedstawia wojnę, która często w filmach (które najmocniej chyba oddziałują na społeczeństwo) jest pokazywana jako świetna przygoda albo walka tych dobrych z tymi złymi. A każda wojna to zło. Każda sytuacja, kiedy człowiek jest zmuszony przez polityków do opuszczenia swej rodziny i w imię jakiś ideologii ma zabijać innego człowieka, który też ma swoją rodzinę nigdy nie powinna mieć miejsca.
Niestety jak widać po tym co dzieje się na świecie, człowiek nie umie uczyć się na cudzych błędach...
ufff... rozpisałem się trochę.
To może teraz jeszcze raz skrócona wersja. Dlaczego wybrałem odtwarzanie żołnierza niemieckiego? Bo miałem już replikę MP40 _________________ http://www.valkiria.net | http://agencja.valkiria.net | http://www.DzikiePola.com |
|
Powrót do góry |
|
|
Stadler
Dołączył: 06 Kwi 2007 Posty: 672
|
Wysłany: Sro Sty 28, 2009 5:52 pm Temat postu: |
|
|
A ja Arturze myślałem, że to Ty rekonstrukcję na świecie stworzyłeś |
|
Powrót do góry |
|
|
mario33
Dołączył: 10 Wrz 2007 Posty: 348
|
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 12:24 pm Temat postu: |
|
|
Stadler napisał: | A ja Arturze myślałem, że to Ty rekonstrukcję na świecie stworzyłeś |
Co Ty... tutek to przecież nawet nie wie z której strony ten jego mityczny MP40 strzelał...
Nie wiem, czy mogę coś dodać konstruktywnego do tej dyskusji... Swoje już kiedyś powiedziałem publicznie na hiszpańskiej ziemi, ale kolegom się nie chciało nagrać tego co mówiłem i już nikt się tego nie dowie.
Militaria (i broń) u mnie w domu były od zawsze.
Mój dziadek od strony ojca miał tragicznie pogmatwaną historię: był w BCh i w AK. A trafił tam dlatego, że kiedyś ustrzelili z kuzynem niemca wracającego przez las rowerem, z mausera znalezionego w leśnej dziupli (jakiś żołnierz wrzesniowy schował). służył w kompanii słynnego 'Podkowy'. Po okupacji, partyzancki dowódca kazał im słuzyć Polsce, więc mój dziadek na ochotnika,,, wylądował w ramach akcji Wisła, razem z KBW w Bieszczadach. on kóry bronił zamojskich wiosek przed wysiedleniami, teraz robił to samo z wioskami ukraińskimi... Dwa razy ranny, w tym raz odłamek granatu wyrwał mu kawałek łydki. Jak był w szpitalu, jego pluton poszedł na akcję, a potem znaleziono ich pokotem przy spalonym samochodzie, z poderżniętymi gardłami (ich groby są w Baligrodzie na cmentarzu). Po demobilizacji był wiejskim milicjantem i potem lesniczym. Jakby nie szczęscie i kawałek obrusa między kurkiem a tylcem zamka w pistolecie to znów by nie żył, gdy jakiemuś ruskiemu oficerowi spodobała się moja babcia, jego żona... Spoooro przeżył, a cierpiał i od komunistycznych władz (za AK) i od postkomunistycznych (za KBW i milicję). Zapił się od tego... Tam gdzie on mnie prowadził w las na grzyby, tam NIKT nie trafiał. Chodzenie po lesie, orientacja w terenie to była moja najlepsza zabawa, szczgólnie z dziadkiem.
Drugi z moich dziadków pochodził z Wołynia, był kierowcą ciężarówki w jednostce moździerzy 1 DP im. Kościuszki. Fura medali, w tym za Lenino i za zdobywanie Berlina. Jego galowy mundur wisi na ekspozycji w Skarzysku,w Muzeum Wojska Polskiego.
dziadek mojej żony był 5 lat w obozie koncentracyjnym. W Oświęcimu miał numer 149 (dokładnie taki) - PIERWSZY transport do obozu z 1940 r. Jeszcze baraków porzadnych nie było... Po słynnej ucieczce więźniów z pierwszego transportu, przeniesli resztę do Mauthausen, gdzie większość zmarła. Dziadek się nie przyznał że był inteligentem (skończył CWS, dzisiaj AWF), udawał że był windziarzem... Przeżył, bo francuski komunista nauczył go obrabiac kamień i był użyteczny. KaŻdy kto czytał 'Pięć lat kacetu' Grzesiuka to wie o czym mówię (kamieniołom, warsztaty messerschmitta etc). Wracał prawie piechotą, a jego ukochana matka zmarła rano dnia w którym wrócił do domu (parę godzin zabrakło). Przeżył, został twórca i wieloletnim dyrektorem firm ZPO WARMIA oraz FAREL (dziś Philips Polska) w Kętrzynie...
Tak było... a ja bawię się w rekonstrukcję 'Niemca' ? dlaczego ? dlatego że nie lubię tych co woleliby żeby nie pamiętać, że lepiej przyklepać łopatką ten przysypany kopczyk ziemi... Jeszcze Polska... póki my... etc
a mniej górnolotnie - luie pukawki Mój ojciec był najpierw zawodnikiem, a potem sędzią strzelectwa sportowego. Ile ja się nastrzelałem w życiu, uhuhu
Dodane po 2 minutach:
Hans45 napisał: | Po trzecie z kolei nie interesuje mnie niemal w zupełności historia Polski. Na pytania dlaczego nie odtwarzam wojsk polskich odpowiadam, że nie czuję się Polakiem i nie pasjonują mnie dzieje mieszkańców tego kraju (tak w istocie jest). |
Prostując, raczej interesują Cię losy mieszkańców tego kraju, tych narodowości niemieckiej - sądzę to po sposobie wpisania miejsca skąd jesteś. Może nie wszystkim się to podoba, ale akurat ja to rozumiem., bo w miejscu gdzie mieszkałem (po niemiecku Flatow, czyli Złotów, na przedpolach Wału Pomorskiego), miałem wielu kolegów , którzy w domu rozmawiali po niemiecku... Tylko że ja mam dla nich szacunek i ich historia mnie jak najbardziej interesuje.... _________________ Es steht ein kleines, kleines Edelweiß
auf einer steilen, steilen Felsenhöh!
Kampfgruppe EDELWEIß, 1KP/100GJR
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ernst Friedrich
Dołączył: 13 Lut 2008 Posty: 57
|
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 4:33 pm Temat postu: |
|
|
mario33 napisał: |
Hans45 napisał: | Po trzecie z kolei nie interesuje mnie niemal w zupełności historia Polski. Na pytania dlaczego nie odtwarzam wojsk polskich odpowiadam, że nie czuję się Polakiem i nie pasjonują mnie dzieje mieszkańców tego kraju (tak w istocie jest). |
Prostując, raczej interesują Cię losy mieszkańców tego kraju, tych narodowości niemieckiej - sądzę to po sposobie wpisania miejsca skąd jesteś. Może nie wszystkim się to podoba, ale akurat ja to rozumiem., bo w miejscu gdzie mieszkałem (po niemiecku Flatow, czyli Złotów, na przedpolach Wału Pomorskiego), miałem wielu kolegów , którzy w domu rozmawiali po niemiecku... Tylko że ja mam dla nich szacunek i ich historia mnie jak najbardziej interesuje.... |
Witaj! Źle mnie zrozumiałeś i ja nieprawidłowo sformowałem swoją wypowiedź - to nie to, żebym nie miał szacunku do Polaków i ich historii (jak i martyrologii), tylko po prostu nie interesuje mnie ona pod innym względem, ogólnie historia Polski jako nauka. _________________ "Ten, który walczy z potworami, powinien zadba?, by sam nie sta? si? potworem. Gdy d?ugo spogl?damy w otch?a?, otch?a? spogl?da równie? w nas." Friedrich Wilhelm Nietzsche |
|
Powrót do góry |
|
|
ceeem
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3
|
Wysłany: Czw Maj 21, 2009 10:20 pm Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy mam prawo zabierać w ogóle głos w tej dyskusji... Ale po kolei. Jako, że jest to mój pierwszy post na tym forum wypadałoby się przywitać - co nieniejszym czynię.
A teraz do rzeczy. Nie odtwarzam niczego. Dlatego też piszę czysto teoretycznie, trochę na zasadzie "co by było gdyby".
gdybym jednak miał to czynić to jakie by były moje pobudki? Dla uproszczenia będę pisał w czasie teraźniejszym i przeszłym, wybaczcie więc pewną niespójność wypowiedzi.
Odkąd pamiętam bawiłem się jakimiś żołnierzykami, czołgami itd. W pewnym momencie zauważyłem, ęe jest coś takiego, jak "Niemcy", tylko jakoś mało się o nich mówi a jeśli już to mieszając z diabłem... Sięgnąłem więc do encyklopedii PWN no i tam zobaczyłem wyrysowane sylwetki różnych armii, w tym "oficera waffen SS" (tak, wbrew niemieckiej gramatyce - z małej litery). Oo, "zaiskrzyło". . Zacząłem kupować żołnierzyki Airfixa - Strzelców Górskich, Piechotę - na "Perskim Jarmarku" (Wolumen, Skra, gdzieś nad Wisłą... Warszawiacy pewnie wiedzą). Modele do sklejania były za drogie, więc "produkowałem" czołgi i różne takie z papiery, blaszki aluminiowej, plasteliny... z czego się dało. No i przyszedł problem - jak "toto" wszystko pomalować? W przypadku czołgów było łatwiej, ale co do figurek (1:32) - no, problem. W tym czasie bardzo zainteresowała mnie historia. Rozpoczęły się jazdy do Centralnej Biblioteki Wojskowej, a dwa plus dwa równa się cztery... Czyli - modelarstwo tego co "na indeksie" i zacięcie historyczne ukierunkowały mnie na okres 1933-45, Niemcy (rozszerzony później na "od" 1918, czy czasem wręcz "od" 1914 - toż to przecież tło wydarzeń znanych jako "Tysiącletnia Rzesza", która przetrwała ledwie 12). Zacząłem kolekcjonować różności z epoki, sam szyłem różne naszywki, odlewałem odznaki (oczywiście - kartonowe "ordery" też przećwiczyłem)... Tearz cóż, mam pewne zbiory ale... i nagłe kłopoty zdrowotne i braki (poważne) w wyposażeniu nie za bardzo dają mi możliwość kandydowanie do jakiejkolwiek GRH (ale - dzięki "kręcenia się" w necie po takiej tematyce odnalazłem qmpla ze studiów).
Osobiście staram się być (w miarę możliwości) obiektywny - widzę co wyprawiała każda ze stron - i to dobre i to złe... Mój ojciec za okupacji został wywieziony... A wcale niechęci nie żywi.
Jeśli to off, to proszę usunąć, chciałem się wypowiedzieć, chocby teoretycznie
Pozdrawiam, ceeem _________________ "Si vis pacem - para bellum" |
|
Powrót do góry |
|
|
marek588
Dołączył: 16 Kwi 2009 Posty: 1132
|
Wysłany: Pią Maj 22, 2009 3:24 am Temat postu: |
|
|
Witam i ja wszystkich.
Komentując powyższą wypowiedź - myśle brachu że twoja historia jest bardzo podobna do wielu z nas. W dzisiejszym współczesnym świecie jak komuś powiesz że interesujesz się historią i militariami to patrzy na ciebie jak na znajdę z kosmosu. Ale nie ma się co dziwić jeśli współcześnie nawet czytanie książek (bez którego nie wyobrażam sobie życia) zeszło też do lamusa.
Pozdrawiam i życzę długiej i owocnej pasji historycznej. _________________ GRH Panzer Lehr
...?yciem ?o?nierza rz?dzi mgnienie oka, w jednym momencie jest co? do jedzenia i picia, wi?c nale?y u?ywa? ?ycia, bowiem ka?dego los wiedzie na ?lepo przez ?ycie i ka?dy nast?pny moment mo?e by? tym ostatnim. (Albrecht Wacker) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Nie możesz ściągać plików na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|